Jak to było z tymi komórkami?

Większość ludzi na całym świecie posiada już telefony bezprzewodowe. Obecnie jest to podstawowy element, jaki każdy z nas zabiera ze sobą, kiedy wychodzi z domu. Kiedy jednak stał się on tak popularny? 

Historia telefonii komórkowej sięga 1956 roku, kiedy to firma Ericsson wyprodukowała pierwsze bezprzewodowe urządzenia. Ważyło ono jednak około 40 kilogramów, dlatego nie nadawało się do użytku. Był to jednak przełomowy moment, od którego zaczęła się walka z czasem i prześciganie w zastosowanej technologii. Dopiero jednak w 1973 roku Motoroli udało się stworzyć dość lekki (0,8kg) telefon, który mógłby już posłużyć zwykłym ludziom. Miał on nadal za duże wymiary i prawdopodobnie trzeba by było nosić go w plecaku. Rozwój komórek miał miejsce już praktycznie cały czas. pierwszego SMSa wysłano w 1992 roku i od tego czasu, każdego roku pojawiały się nowe możliwości i modele. Prawdziwy rozwój nastąpił jednak dopiero w XXI wieku. Do dzisiaj firmy zajmujące się ich produkcją prześcigają się w coraz to nowszych rozwiązaniach.

Mało kto z nas w dzisiejszych czasach wyobraża sobie normalne funkcjonowanie bez telefonu komórkowego. Nowoczesne smartphone bez problemu są w stanie zastąpić nam wiele urządzeń, na przykład aparat fotograficzny, dyktafon czy kalkulator. Nie zawsze tak było...

Historia telefonów komórkowych w Polsce

Pierwsza, analogowa sieć komórkowa pojawiła się w naszym kraju już w 1992 roku. Niestety minuta rozmowy przez taką komórkę kosztowała krocie, a sam telefon przypominał małą walizkę i był raczej mało poręczny. Pierwsi operatorzy GSM pojawili się na rynku 1 października 1996 roku. Mało osób pamięta, że w tamtym okresie potrzebna była umowa o pracę żeby kupić sobie komórkę i podpisać umowę z operatorem. O kartach pre paid jeszcze nikt nie słyszał. Te pojawiły się dopiero dwa lata później.

A sms-y?

Polacy dostali możliwość wysyłania sms-ów 3 marca 1997 roku. Nie była to jednak tania przyjemność. Wysłanie jednej wiadomości kosztowało nawet 60 groszy! Cena minuty rozmowy tez potrafiła zwalić z nóg. Nic dziwnego, że popularną usługą było sekundowe naliczanie.


Pozdrawiamy

Zespół Świat i Polacy